Nasz parafia włącza się w obchody Światowego Dnia Modlitwy za Prześladowanych Chrześcijan.Już w najbliższą niedzielę, 13 listopada w tysiącach kościołach na świecie, chrześcijanie będą modlić się za tych ze swoich braci i sióstr, którzy z uwagi na wiarę w Chrystusa są prześladowani: bici, zmuszani do oddawania dzieci, wyrzucani z pracy, zmuszani do oddawania czci bożkom.
Choć w Europie brak jest prześladowania chrześcijan, to w około 50 krajach na świecie, w większości w Azji i Afryce chrześcijan spotyka prześladowanie. Według monitorującej prześladowania, chrześcijańskiej organizacji Open Doors od kilku lat niezmiennie na pierwszym miejscu, gdzie chrześcijanie są najciężej doświadczani plasuje się Korea Północna (nr. 1 na liście). W kraju tym istniejący kult wodza powoduje, że władza przymusza chrześcijan do oddawania wodzowi Korei boskiej czci; chrześcijanie, co zrozumiałem nie zgadzają się na to i spotykają ich za to represje – np. obozy koncentracyjne. Ale i w innych państwach chrześcijanie cierpią – w Iraku (nr 2. na liście) – gdzie są zabijani przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego, w Erytrei (nr. 3), w Afganistanie (nr.4) czy Syrii (nr.5). Wszyscy wiemy o prześladowaniach w krajach arabskich, ale także w Turcji, Kazachstanie, Azerbejdżanie, a nawet chrześcijańskich: Meksyku i Kolumbii chrześcijanie są prześladowani i utrudnia im się prowadzenie życia zborowego.
Właśnie by dowiedzieć się więcej o problemach naszych braci i sióstr, już wiele lat temu zainaugurowano obchody Międzynarodowego Dnia Modlitwy za Prześladowanych Chrześcijan. Organizacja Open Doors jest jednym z współorganizatorów tej akcji. W tym dniu w naszych kościołach dowiadujemy się więcej o problemach chrześcijan, ale także modlimy się za nich. Wierzymy bowiem, że Bóg wysłuchuje naszych modlitw i wspomaga naszych braci i siostry, a dzięki temu, że prześladowani chrześcijanie wiedzą o naszych modlitwach, będzie im łatwiej przejść przez dni smutku i próby.
W tym roku skupiamy się na prześladowaniach w Indiach i Sudanie. O ile o prześladowaniach w Sudanie słyszeliśmy, to większość z nas zapewne nie zdaje sobie sprawy z trudów życia chrześcijan w Indiach czyli kraju zwanego największą demokracją świata. Jak się okazuje, jest to pseudo-demokracja, w której rządząca większość nie przestrzega zupełnie praw mniejszości.